41-letni Kevin Diepenbrock jechał motocyklem za swoim kumplem, 29-letnim Phillipem Polito. W pewnym momencie Phillip zahamował i motocykl Kevina wbił się w niego, wyrzucając obu na 15 metrów. 29-latek zginął na miejscu, starszy z mężczyzn wpadł do rowu. Gdy się ocknął, ledwo mógł ruszyć ręką. Jego telefon nie łapał zasięgu, dlatego włączył kamerę i zaczął mówić.
Resztką sił Kevin wołał o pomoc. W końcu usłyszała go przebywająca niedaleko para. Po 30 godzinach w rowie został wreszcie przetransportowany do szpitala w Tennessee. Lekarze stwierdzili u niego przebite płuca, połamane żebra i złamany kręgosłup. Czeka go długa i żmudna rehabilitacja.
Resztką sił Kevin wołał o pomoc. W końcu usłyszała go przebywająca niedaleko para. Po 30 godzinach w rowie został wreszcie przetransportowany do szpitala w Tennessee. Lekarze stwierdzili u niego przebite płuca, połamane żebra i złamany kręgosłup. Czeka go długa i żmudna rehabilitacja.
Najlepszy komentarz (65 piw)
mygyry
• 2016-10-31, 16:04
Też się kiedyś obudziłem w rowie, dobrze że nic nie nagrywałem, bo byłby wstyd